Forum Jaka to Melodia? Strona Główna Jaka to Melodia?
quiz muzyczny


Piszesz ile chcesz!
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 90, 91, 92, 93  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Jaka to Melodia? Strona Główna -> Totalny OT
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
wiosna



Dołączył: 08 Paź 2007
Posty: 7420
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 159 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Taka Warszawa
Płeć: Kobieta

 PostWysłany: Śro 3:21, 23 Lut 2011    Temat postu: Back to top

mister-wonderful napisał:
Nie, ale generalnie lepszy jest taki, który da się złamać, bo jak coś jest miękkie i giętkie, to się w życiu nie złamie

Ale miękkie i giętkie jest lepsze, bo nie uwiera Mr. Green


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
wiosna



Dołączył: 08 Paź 2007
Posty: 7420
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 159 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Taka Warszawa
Płeć: Kobieta

 PostWysłany: Śro 15:24, 02 Mar 2011    Temat postu: Back to top

Nie zaglądałam tu kilka dni, nawet nie wiedziałam kto wygrał FM. Chciałam sobie przeczytać o tym w temacie Kto wygra FM lutego i zaczęłam przeglądać przy okazji Wasze wpisy drodzy koledzy. No i…no i doszłam do wniosku, że napiszę coś od siebie.
Darek, moim zdaniem za bardzo poważnie podchodzisz do tego programu. Nie pasuje Ci jak ktoś tańczy, nie pasuje Ci jak ktoś śpiewa, nie podoba Ci się jak ktoś coś przyniesie do studia, bo Twoim zdaniem nosi to znamiona przestępstwa, czyli łapówkarstwa. Wytykasz komuś, że nie znał tego czy tamtego a powinien, że ktoś za mało zna piosenek, a jego wiek sugeruje, że powinien znać ich więcej. Nowi adepci melodyjnej sztuki to cieniasy i pikusie. Już się zastanawiam, czy jest coś w programie, co Ci się podoba.
Dla mnie muzyka, jak dla wielu z nas tutaj, jest (jak to napisał Łukasz) odskocznią od codzienności (pracy, chorób najbliższych i innych problemów) i słucham jej, bo lubię, a nie żeby w głowę wbijać wszystkie tytuły i daty. Każdy podchodzi do tego zagadnienia zupełnie inaczej. Jeden za punkt honoru stawia sobie wygranie za wszelką cenę odcinka, drugi nie wyobraża sobie, żeby nie znaleźć się w FM, trzeci traktuje to w kategoriach zabawy, czwarty chce się pokazać babci i pomachać z ekranu, a jeszcze ktoś inny idąc do programu realizuje swoje dziecięce marzenia. Czy ktoś z nich jest mniej lub bardziej wartościowy? Czy kogoś należy wykpić z tego powodu, że chciał zrobić babci prezent i pozdrowić ją na antenie? Babci to lata koło nosa, czy jej wnuczek jest cienias. Dla niej jest kimś ważnym, bo jest jej wnuczkiem i może pochwalić się tym koleżankom z parkowej ławeczki. Jedni kochają muzykę i stanowi ona w ich życiu bardzo ważne miejsce, a inni traktują ją tylko, jako dodatek do codziennego życia. Są ludzie, którzy podczas swojej pracy mogą słuchać muzyki, często są w trasie, mają włączone radio i mimo woli jej słuchają. No, ja muzyki w pracy nie słucham, mam niestety do słuchania zupełnie co innego i na pewno nie jest to przyjemne. Nie można komuś stawiać jako zarzutu faktu, że nie zna jakichś tam przebojów. Ja się kiedyś wyłożyłam w finale na Private Dancer, a to podobno swojego czasu był wielki przebój. No i co z tego ze się wyłożyłam? Nic. Nie wygrałam 10 tysięcy i tyle. Czy to mi spędzało sen z powiek? Nie, bo tego akurat przeboju nie znałam. Dlaczego mamy kpić z tego, że dziadek Łukasza grał mu na akordeonie za mało piosenek, bo do jego wiedzy muzycznej mało to wniosło. A ja bym bardzo chciała, żeby mój dziadek grał mi na akordeonie. Niech by grał na czymkolwiek, byleby był, bo dziadka swojego nie znałam, przez co moje dzieciństwo było na pewno uboższe. Każdy ma jakieś inne wartości i priorytety, a nam postronnym nic do tego, czyli krótko mówiąc –trzy drzewka w bok.
Ja osobiście nigdy nie podchodziłam do występu w tym programie z takim nastawieniem, że muszę odgadnąć wszystkie piosenki, że muszę być najlepsza, że się skompromituję jak czegoś nie będę wiedziała. Nigdy nie zwracałam na to uwagi, z kim wygrałam lub przegrałam i czy był on lepszy ode mnie czy nie. Bo co to jest za określenie- lepszy zawodnik ode mnie? Jaką miarą to zmierzyć? Ilości znanych mi piosenek ich tytułów, ilości wykonawców, ilości zapamiętanych singli, dat czy czego tam jeszcze? Raz wygrywałam z lepszym, raz z gorszym zawodnikiem od siebie. Wygrywałam, bo miałam więcej szczęścia, przegrywałam, bo szczęście dopisało akurat przeciwnikowi. I nie sprawiało mi żadnej frajdy pokonanie lepszego zawodnika, a i też nie miałam wyrzutów sumienia, że wygrałam ze słabszym (tyle tylko, że w dalszym ciągu nie wiem co to znaczy lepszy i gorszy). Na każdą wygraną reaguję tak samo – cieszę się z niej bardzo. No może jest różnica tylko wtedy, gdy wygram 3 tys. a nie 30 tys. Ale trzy tysiaki też się przydadzą, bo będę mogła gdzieś pojechać, albo kupić sobie coś, na co bez wygranej nie mogłabym sobie pozwolić. No i nigdy nie zazdrościłam nikomu, że zna więcej piosenek ode mnie. A nawet jeśli zna to i co z tego? Chwała mu za to. Ja znam więcej przepisów kulinarnych, z którymi jestem na co dzień za pan brat. No i co? Wygląda na to, że jestem lepsza od kogoś, kto ich nie zna i nie umie gotować. Moim zdaniem każdy powinien umieć usmażyć kotleta, zrobić bigos, ugotować pyszną zupę pomidorową. To są polskie tradycyjne potrawy. Wstydem ma być to, że tego nie potrafi? A jeśli nawet nie potrafi, to myślę, że jakby tylko potrenował pewnie z czasem by się nauczył. Tak samo jest z programem i piosenkami. Za pierwszym razem każdy z nas się kompromitował, ale z czasem z niektórych z nas wyrośli mistrzowie na miarę wygranych FM, FR.
Tak jak Łukasz napisał- krytyka jednych mobilizuje do działania, innych dołuje i sprawia ból. Nikt nie upoważnił nas do tego, żeby komuś dowalać. Ja, jak mam coś napisać przykrego o kimś (a zwłaszcza o osobie, której nie znam), to nie piszę wcale. I nie wynika to czasami wcale z tchórzostwa, bo na 90% osób tych nigdy nie spotkam na żywo i byłoby mi może wtedy głupio, ale zdaję sobie sprawę, że ludzie różnie reagują na przykre słowa. A dlaczego nie mamy debiutantów zachęcać do kolejnego występu, mobilizować ich, żeby bardziej się przyłożyły i że być może następnym razem będzie lepiej. Dla nich, jak odgadną jedną lub dwie piosenki podczas swojego debiutu to i tak jest sukces. A sukcesem jest sam fakt, że odważyli się wziąć udział w NUT. Łukasz w pierwszym swoim odcinku był spięty jak agrafka (jak prawie wszyscy debiutanci, a co mu Darku zarzuciłeś, że był cosik przerażony), ale już w drugim odcinku był już bardziej wyluzowany, miał już całkiem niezłą sumkę na koncie i dał się poznać jako sympatyczny zawodnik. Ja osobiście leję na krytykę i mnie to lotto, co kto pisze, ale nie wszyscy tak mają.
A jeśli chodzi o tańce, a zwłaszcza te, gdzie zawodnik jest proszony przez osobę z publiki, to tak jak pisał Łukasz-taka jest konwencja programu. Jak ktoś się najął na burka, to niech szczeka. Ja też nie jestem eteryczną baletnicą, ale czy aż tak się skompromituję, jak pofikam 5-10 sekund na wizji? A co byś zrobił Darku, jakby poprosiła Cię do tańca dziewczyna z publiki? Szarpałbyś się z nią i wyrywał jej mówiąc, że nie zatańczysz? Przecież to dziecinada. W końcu za to między innymi nam płacą, jesteśmy aktorami tego serialu, jak to zostało powiedziane podczas jednego z ostatnich odcinków. A jak ktoś będzie stał jak drąg i wszystko będzie na nie, to myślę, że ma marne szanse na to, aby wystąpić kolejny raz. Tym bardziej, że nadeszła teraz era nowych zawodników i będzie w czym wybierać. The Show Must Go On i tyle, czy się to komuś podoba czy nie.
Podobno muzyka ma łagodzić obyczaje, a tu trzech panów dało się ponieść emocjom i chyba niepotrzebnie. Myślę, że te wszystkie buraki, cieniasy i pikusie i kaczuszki zostały puszczone bez sensu.
Ufff, to tyle w tym temacie. Wyraziłam tylko swoją opinię i nie chcę, aby ktokolwiek starał się tu wejść w jakąś polemikę czy się z tym zgadza czy nie. Tak jak czułam, tak napisałam.


Post został pochwalony 7 razy
 
Zobacz profil autora
fifa91



Dołączył: 03 Maj 2007
Posty: 1361
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Jasień
Płeć: Mężczyzna

 PostWysłany: Śro 16:00, 09 Mar 2011    Temat postu: Back to top

...

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez fifa91 dnia Wto 16:55, 07 Lut 2012, w całości zmieniany 1 raz
 
Zobacz profil autora
Muminek



Dołączył: 25 Cze 2007
Posty: 1544
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ok. Przemyśla
Płeć: Mężczyzna

 PostWysłany: Czw 17:11, 10 Mar 2011    Temat postu: Back to top

Darek Gutowski napisał:

Chłopczyku, naprawdę Ci współczuję! Twoja wypowiedź jest tak ciemna jak noc w przesilenie zimowe!
Piszesz: "homoseksuLAZIM"... Nawet nie znasz nazw podstawowych orientacji seksualnych... Żenada. Domyślam się, że chodziło Ci o homoseksualizm.

Nie masz mi czego współczuć bo w zupełności tego nie potrzebuję. Ja w porównaniu do Ciebie nie mam możliwości edytowania postu, a co za tym idzie nie mam możliwości naprawienia swoich literówek. Jakbyś nie zauważył zarówno „l” z „ a” oraz „i” z „z” przestawione są między sobą co jest efektem mojego stylu pisania. Nie zawsze uda mi się wyłapać taką literówkę przed wysłaniem wiadomości co już niejednokrotnie musiałem korygować za czasów gdy miałem możliwość edytowania. ( I proszę Cię, nie pisz, że to kolejna wzruszająca historia.)

Darek Gutowski napisał:
I jeszcze próbujesz się wymądrzać, że to dewiacja i że można to leczyć. Pokaż mi choć jednego naukowca, któremu udało się "wyleczyć" choć jeden przypadek... A przede wszystkim takiego naukowca, który twierdzi, że to dewiacja. Zapewne ma uprawnienia z bazaru.

Spodziewałem się, że możesz o to poprosić. Nie zamierzam jednak szukać artykułów, które przeczytałem kiedyś bo mi się po prostu nie chce. Wiem, ze dla Ciebie jest to trudne ale musisz mi uwierzyć na słowo, że miałem styczność z takim artykułem ( i to nie jednym) pod którym Swój podpis złożył specjalista. Nie mam w zwyczaju wymyślać własnych teorii dlatego gdybym nie przeczytał o tym możesz być pewny, że nie napisał bym tego w swoim poście.

Darek Gutowski napisał:
Amerykańskie Towarzystwo Psychologiczne pisze: "W 1973 roku Amerykańskie Towarzystwo Psychiatryczne uwzględniając nowe, lepiej zaprojektowane badania, usunęło homoseksualność z listy zaburzeń psychicznych i emocjonalnych. Dwa lata później, Amerykańskie Towarzystwo Psychologiczne podjęło uchwałę popierającą to usunięcie.
Od ponad 25 lat oba stowarzyszenia apelują do wszystkich specjalistów w zakresie zdrowia psychicznego o pomoc w usunięciu piętna choroby psychicznej, którą niektórzy ludzie nadal łączą z orientacją homoseksualną." Homoseksualizmu nie ma na liście chorób Światowej Organizacji Zdrowia.

Na podstawie tego co napisałeś można stwierdzić, że się pomyliłem ale nie ośmieszyłem jak napisałeś kilka zdań niżej. Widocznie trafiłem na artykuły zawierające subiektywne przemyślenia lekarzy. Nie jest to jednak forum medyczne, żebym się takim wpisem ośmieszył.
Darek Gutowski napisał:
Ale najpierw włącz internet, wpisz hasło: "Homoseksualizm", potem:"Rodzicielstwo związków jednopłciowych", dokładnie przeczytaj a potem wystawiaj się na ośmieszenie.
Już raz to zrobiłeś, twierdząc, że jesteś fanem muzyki lat 80-tych a jako przykład ulubionego artysty tamtego okresu podałeś ikonę lat 70-tych - Abbę.

Jest to dla mnie zbyt mało znaczący temat abym miał poświęcać swój czas na czytanie tego typu lektur. Błądzić jest rzeczą ludzką. Nie jest to moja dziedzina, żeby błędna moja ocena była traktowana w charakterze ośmieszenia. Natomiast w przypadku Abby masz rację – ośmieszyłem się ale co z tego ?! Nie jednokrotnie powiedziałem większą głupotę i pewnie jeszcze nie raz powiem. Od razu Ci odpowiem na Twoje pytanie: tak, lubię jak ludzie śmieją się z moich wpadek.

Darek Gutowski napisał:
Muminek napisał:
Ale jest jeszcze coś takiego jak empatia, a powoli zaczynam zauważyć, ze brakuje Ci jej w stosunku do innych grup społecznych jak tylko homoseksualiści.


Z przeogromną niecierpliwością czekam aż mi te "inne grupy społeczne" wymienisz - użyłeś liczby mnogiej, więc musi być kilka.

Jeżeli miałbym się bawić w Twoje podchody to mógłbym wymienić heteroseksualistów, biseksualistów oraz osoby aseksualne.


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Darek Gutowski



Dołączył: 26 Lis 2007
Posty: 1382
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 24 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Włocławek
Płeć: Mężczyzna

 PostWysłany: Czw 19:20, 10 Mar 2011    Temat postu: Back to top

Muminek napisał:
Homoseksulazim jest dewiacją i to nie kościół twierdzi o możliwości leczenia tylko naukowcy. ... Nie zamierzam jednak szukać artykułów, które przeczytałem kiedyś bo mi się po prostu nie chce. Wiem, ze dla Ciebie jest to trudne ale musisz mi uwierzyć na słowo, że miałem styczność z takim artykułem ( i to nie jednym) pod którym Swój podpis złożył specjalista.


Wiesz, wśród lekarzy też jest cała masa homofobów. Tylko, że twierdząc, że homoseksualizm to zboczenie, dewiacja, ośmieszają się!
To tak, jak gdyby nauczyciel geografii nie przyjmował do wiadomości, że Ziemia jest okrągła. Oczywiście ma prawo twierdzić, że to Słońce kręci się wokół ziemi, tylko że w świetle faktów naukowych jest śmieszny. Tak samo z tym lekarzem.

Muminek napisał:
Nadal jednak uważam, że nie powinni adoptować dzieci. Nie będę argumentował swojej wypowiedzi gdyż jest to tylko i wyłącznie moja subiektywna opinia.


Twoja subiektywna opinia jest taka sama, jak pozostałych 93% ciemnej masy Polaków. To powinieneś przeczytać:

"Środowiska psychologiczne i pediatryczne dementują obiegowe negatywne opinie, stojąc na stanowisku, że wychowywanie dzieci przez pary homoseksualne nie powoduje u nich żadnych dysfunkcji rozwojowych.

Warunki rozwoju psychofizycznego dzieci wychowywanych przez pary tej samej płci są takie same jak te tworzone przez pary osób płci przeciwnej pod warunkiem zapewnienia podobnych warunków socjalno-ekonomicznych. Jednocześnie orientacja seksualna rodziców nie determinuje orientacji seksualnej wychowywanych przez nich dzieci.

Badania porównujące grupy dzieci wychowywanych przez rodziców homo- i heteroseksualnych dowiodły, że nie ma żadnych różnic w rozwoju dzieci z obu grup w istotnych kwestiach: inteligencji, dostosowaniu psychologicznym i społecznym czy relacjach z przyjaciółmi. Należy z całą mocą podkreślić, że orientacja seksualna rodziców nie wyznacza orientacji seksualnej wychowywanych przez nich dzieci. Innym mitem dotyczącym homoseksualizmu jest przekonanie, że mężczyźni homoseksualni mają większe tendencje do seksualnego wykorzystywania dzieci niż mężczyźni heteroseksualni. Nie ma żadnych podstaw do takiego twierdzenia.

Amerykańskie Towarzystwo Psychoanalityczne stoi na stanowisku, że podstawą rozważań o szeroko rozumianym wychowywaniu dzieci powinno być dobro dziecka. Zgromadzone dowody potwierdzają tezę, że w interesie dziecka leży przede wszystkim zapewnienie mu odpowiedniej opieki ze strony zaangażowanych i kompetentnie wypełniających swą rolę rodziców. Jednocześnie ocena zdolności do bycia rodzicem nie powinna być zakłócana przez żadne uprzedzenia związane z orientacją seksualną. Zarówno osoby jak i pary homoseksualne mogą wypełniać swe zadania rodzicielskie tak samo dobrze jak heteroseksualiści.

Nie ma naukowych podstaw do wnioskowania, że lesbijki i geje są niezdolni do pełnienia obowiązków rodzicielskich. Przeciwnie, wyniki badań wskazują, że rodzice homoseksualni tak samo jak heteroseksualni dążą do zapewnienia swoim dzieciom przyjaznej i zdrowej atmosfery. (...) Nie zyskały naukowego potwierdzenia obawy, że dzieci wychowywane przez lesbijki lub gejów będą wykorzystywane seksualnie przez dorosłych, będą doświadczały ostracyzmu ze strony rówieśników lub będą izolowane w jednopłciowych społecznościach lesbijek lub gejów. W sumie wyniki badań wskazują, że pod względem rozwoju, przystosowania i dobrego samopoczucia dzieci wychowywane przez lesbijki lub gejów nie różnią się w sposób znaczący od dzieci heteroseksualnych rodziców."

— Amerykańskie Towarzystwo Naukowe, 2002

Muminek napisał:
Jest to dla mnie zbyt mało znaczący temat abym miał poświęcać swój czas na czytanie tego typu lektur. Błądzić jest rzeczą ludzką. Nie jest to moja dziedzina, żeby błędna moja ocena była traktowana w charakterze ośmieszenia.


I to jest wielki błąd bo przez swoją nieświadomość krzywdzisz wielu ludzi.

Muminek napisał:
Jeżeli miałbym się bawić w Twoje podchody to mógłbym wymienić heteroseksualistów, biseksualistów oraz osoby aseksualne.
Zapomniałeś jeszcze o transseksualistach i od razu uprzedzę, że to nie to samo co transwestyta!

Muminek napisał:
Tak, lubię jak ludzie śmieją się z moich wpadek.


O, to mamy coś wspólnego! Very Happy

wiosna napisał:
A jak ktoś będzie stał jak drąg i wszystko będzie na nie, to myślę, że ma marne szanse na to, aby wystąpić kolejny raz. Tym bardziej, że nadeszła teraz era nowych zawodników i będzie w czym wybierać.
Dzięki Teresko za chyba rekordową pod względem rozmiarów rozprawę na tym Forum. W 90% się z nią oczywiście nie zgadzam.
Całe szczęście, że to nie Ty decydujesz kto ma zagrać a kto nie.

wiosna napisał:
A co byś zrobił Darku, jak by poprosiła Cię do tańca dziewczyna z publiki? Szarpałbyś się z nią i wyrywał jej mówiąc, że nie zatańczysz?


Już pisałem o tej sytuacji w temacie odcinków - lutowych zdaje się. Nie szarpałbym się i nie wyrywał, tylko bym ją odprowadził na miejsce, cytując kolejny raz fragment piosenki Anny Jurksztowicz: "Dziękuję, nie! Ja nie tańczę! Nie biorą mnie te łamańce - nie biorą mnie!"
Jak ma zatańczyć ktoś, kto nie potrafi?

ajrekol napisał:
Czytałem wszystko wiele razy i nigdzie w ich wypowiedziach nie znalazłem niczego podobnego do buraków i zepsutych dysków.


A ja znalazłem rozluźnione ostatnie odcinki przewodu pokarmowego.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Darek Gutowski dnia Pią 1:02, 11 Mar 2011, w całości zmieniany 8 razy
 
Zobacz profil autora
wiosna



Dołączył: 08 Paź 2007
Posty: 7420
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 159 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Taka Warszawa
Płeć: Kobieta

 PostWysłany: Pią 13:12, 11 Mar 2011    Temat postu: Back to top

Darek Gutowski napisał:

wiosna napisał:
A jak ktoś będzie stał jak drąg i wszystko będzie na nie, to myślę, że ma marne szanse na to, aby wystąpić kolejny raz. Tym bardziej, że nadeszła teraz era nowych zawodników i będzie w czym wybierać.

Całe szczęście, że to nie Ty decydujesz kto ma zagrać a kto nie.

Nawet nie wiesz jak bardzo bym chciała Mr. Green . Ale by się wtedy działo Wink Wybierałabym tylko takich co to tańczą, śpiewają i recytują...no i może czasami coś ugotują Laughing
Darek Gutowski napisał:
Dzięki Teresko za chyba rekordową pod względem rozmiarów rozprawę na tym Forum. W 90% się z nią oczywiście nie zgadzam.

Ja wiedziałam że tak będzieeee. Dlatego prosiłam o niekomentowanie tego posta Mr. Green

Darek Gutowski napisał:
wiosna napisał:
A co byś zrobił Darku, jak by poprosiła Cię do tańca dziewczyna z publiki? Szarpałbyś się z nią i wyrywał jej mówiąc, że nie zatańczysz?


Nie szarpałbym się i nie wyrywał, tylko bym ją odprowadził na miejsce, cytując kolejny raz fragment piosenki Anny Jurksztowicz: "Dziękuję, nie! Ja nie tańczę! Nie biorą mnie te łamańce - nie biorą mnie!"
Jak ma zatańczyć ktoś, kto nie potrafi? Wink

Normalnie. Tak samo jak ten co nie umie śpiewać a śpiewa


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Darek Gutowski



Dołączył: 26 Lis 2007
Posty: 1382
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 24 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Włocławek
Płeć: Mężczyzna

 PostWysłany: Pią 16:45, 11 Mar 2011    Temat postu: Back to top

wiosna napisał:
Darek Gutowski napisał:

wiosna napisał:
A jak ktoś będzie stał jak drąg i wszystko będzie na nie, to myślę, że ma marne szanse na to, aby wystąpić kolejny raz. Tym bardziej, że nadeszła teraz era nowych zawodników i będzie w czym wybierać.

Całe szczęście, że to nie Ty decydujesz kto ma zagrać a kto nie.

Nawet nie wiesz jak bardzo bym chciała Mr. Green . Ale by się wtedy działo Wink Wybierałabym tylko takich co to tańczą, śpiewają i recytują...no i może czasami coś ugotują Laughing


A na czarnym jeździliby na łyżwach. Rolling Eyes


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
wiosna



Dołączył: 08 Paź 2007
Posty: 7420
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 159 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Taka Warszawa
Płeć: Kobieta

 PostWysłany: Pią 20:59, 11 Mar 2011    Temat postu: Back to top

Darek Gutowski napisał:
wiosna napisał:
Darek Gutowski napisał:

wiosna napisał:
A jak ktoś będzie stał jak drąg i wszystko będzie na nie, to myślę, że ma marne szanse na to, aby wystąpić kolejny raz. Tym bardziej, że nadeszła teraz era nowych zawodników i będzie w czym wybierać.

Całe szczęście, że to nie Ty decydujesz kto ma zagrać a kto nie.

Nawet nie wiesz jak bardzo bym chciała Mr. Green . Ale by się wtedy działo Wink Wybierałabym tylko takich co to tańczą, śpiewają i recytują...no i może czasami coś ugotują Laughing


A na czarnym jeździliby na łyżwach. Rolling Eyes

Oszywisciiieee Laughing I to w te i nazad. Wink


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
ajrekol



Dołączył: 18 Lip 2009
Posty: 451
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lublin
Płeć: Mężczyzna

 PostWysłany: Śro 15:42, 13 Kwi 2011
PRZENIESIONY
Śro 16:55, 13 Kwi 2011    Temat postu:
Back to top

Darek Gutowski napisał:
Chwilunia Teresko! Nik Kershaw wystąpił w jednym z ostatnich odcinków i jest to miejsce jak najbardziej właściwe do tej dyskusji czy było na żywo, czy "na żywo ale z taśmy" albo zupełnie z taśmy. Nie będziemy zakładać odrębnego tematu bo tu jest jego miejsce. Nie zawsze jest tak, ze w jednym zdaniu da się podsumować odcinek a jeśli ktoś ma ochotę podyskutować, to po to właśnie stworzono Forum. Dobrze przecież wiesz czyje wpisy Cię wkurzają, więc co za problem spojrzeć na autora aby obsunąć się o post dalej?
Darek Gutowski napisał:
To się nazywa zamykanie ust. Pełna demokracja - "popieram"...
Darek Gutowski napisał:
Nie ma takiego tematu, którym wszyscy by byli zainteresowani. Very Happy
Masz, Darku, 100% racji! W tych kwestiach popieram Cię bez cudzysłowu. smile
Natomiast ta opinia brzmi jak żart, choć nie ma przy niej uśmiechniętych mordek:
Darek Gutowski napisał:
Czyli najlepszym rozwiązaniem będzie napisać swoje zdanie raz i nie próbować na siłę przekonywać kogoś do swoich racji.
a ta spowodowała, że doznałem lekkiego wytrzeszczu ze zdziwienia Shocked :
Darek Gutowski napisał:
W sumie to tylko jedna osoba upierała się że Nik Kershaw śpiewał z taśmy, reszta, że na żywo. Czyli wygraliśmy!
bo wprawdzie na początku rzeczywiście zgodny chór twierdził, że Nik śpiewał na żywo, ale po jakże horrendalnej i jałowej wymianie zdań nie zauważyłem, żeby ktokolwiek upierał się przy śpiewie na żywo. Było coś o nagraniach innych niż oryginalne, ale o żywym śpiewaniu już nie. Nawet się okazało, że 'na żywo' oznacza w istocie z plejbeku. smile
Mnie ta "jałowa" i "bzdurna" dyskusja przyniosła nowe doświadczenie, bo zapewne nigdzie indziej nie dowiedziałby się, że śpiewanie na żywo (nawet w cudzysłowie) może oznaczać, że "wykonawca nie śpiewa z playbacku do oryginalnego wykonania, tylko musiał nagrać wokal na nowo do podkładu." Czyli że "na żywo" oznacza z plejbeku, tylko nowego. smile Shocked Jak bym był złośliwy, to powiedziałbym, że to nie skrót, a zakręt myślowy. Ale, jak wiadomo, nie jestem. smile


Irja napisał:
Jeżeli dyskusja dotyczy Nika i tego czy śpiewał na żywo czy nie, to ok - jest to dobre miejsce,
Skoro tak, kto chciałbym doprowadzić dyskusję do końca.


Darek Gutowski napisał:
Nie miałem Ajerkolu na celu żadnego żartu a tym bardziej zaczepki. Być może dawno nie słuchałeś tej płyty i nie zauważyłeś oczywistej różnicy.
No to sprawiłeś mi, Darku, jeszcze większą przykrość niż gdyby miał to być żart, bo założyłeś, że mógłbym się wypowiadać w tej sprawie bez sprawdzenia, nawet pomimo tego, że "mądrzenie się" bez zadania sobie trudu sprawdzenia jest na forum nagminne. Sad
Darek Gutowski napisał:
Nie musiałem słuchać tej piosenki aby zauważyć i tak gołym okiem widoczną różnicę. Piosenkę słuchałem przez jej lata setki razy, gdyż w latach 80-tych była w czołówce moich ulubionych.
Mam jednak nadzieję, że nie oznacza to, że po latach do niej nie "zajrzałeś". Ja też słyszałem tę piosenkę setki razy, ale przyzwoitość nakazywała mi nie opierać się na starym wrażeniu, a na aktualnym i dokładnym porównaniu.
Darek Gutowski napisał:
Zrób sobie takie połączenie: wers oryginału, wers z programu i zauważysz różnicę na pewno -
Od tego zacząłem. Poszedłem też dalej (i to tym razem zaproponowałbym Tobie) i nałożyłem na siebie przy odsłuchu obydwie wersje i... wszystko się zgadzało!
Darek Gutowski napisał:
Dla mnie każda nutka wokalu oryginalnego nie brzmi tak samo jak w wersji z programu.
Darek Gutowski napisał:
to jest ten argument tak bardzo przez Ciebie pożądany.
Jeszcze nie, ale wyraźnie zbliżamy się do tego. smile
Stwierdzenie, że każda nutka jest inna, jest zbyt ogólne i nie można go zweryfikować. Jest przy tym nielogiczne, bo gdyby każda nuta była inna, to... byłaby to inna piosenka.
Daj mi przykład konkretnej frazy i wskaż choć kilka różnic (choć jedna konkretna też powinna wystarczyć smile), poza różnicą w brzmieniu, bo ta zależy od źródła dźwięku i odbiornika, i sprawa posunie się ku rozwiązaniu.

A co do upływających lat, to naprawdę nie czujesz tematu, czy się tylko przekomarzasz?


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Darek Gutowski



Dołączył: 26 Lis 2007
Posty: 1382
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 24 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Włocławek
Płeć: Mężczyzna

 PostWysłany: Czw 1:03, 14 Kwi 2011    Temat postu: Back to top

ajrekol napisał:
Śpiewanie na żywo (nawet w cudzysłowie) może oznaczać, że "wykonawca nie śpiewa z playbacku do oryginalnego wykonania, tylko musiał nagrać wokal na nowo do podkładu." Czyli że "na żywo" oznacza z plejbeku, tylko nowego.


Można to ująć prościej: Nik przed występem w Melodii nagrał sobie nowy wokal do starego podkładu aby sprawić w programie wrażenie, że śpiewa na żywo.
Z takim twierdzeniem mógłbym się zgodzić ale nie mogę, ponieważ napisałeś:

ajrekol napisał:
Nałożyłem na siebie przy odsłuchu obydwie wersje i... wszystko się zgadzało!


Czyli jak się wszystko zgadzało, to znaczy, że w programie usłyszeliśmy oryginalną, studyjną wersję "The Riddle" a nie przygotowaną przed programem mistyfikację występu na żywo.
Nie mogę się zgodzić, ponieważ głos Nika, który słyszałem w Melodii był głosem dojrzałego faceta a w oryginale brzmi on łagodniej, młodziej.

ajrekol napisał:
A co do upływających lat, to naprawdę nie czujesz tematu, czy się tylko przekomarzasz?


W szkole mnie pani uczyła, że jeśli mamy ponad 8 i pół roku, to możemy już mówić, że mamy dziewięć.
Poza tym zanim płytę wydano, piosenki musiały być nagrane kilka miesięcy wcześniej, gdyż wyprodukowanie płyty winylowej niestety trwa kilka miesięcy. Tak więc piosenka na pewno ma już od swojego powstania 27 lat, od premiery ponad 26 i pół.


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
ajrekol



Dołączył: 18 Lip 2009
Posty: 451
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lublin
Płeć: Mężczyzna

 PostWysłany: Pią 23:56, 15 Kwi 2011    Temat postu: Back to top

Darek Gutowski napisał:
Czyli jak się wszystko zgadzało, to znaczy, że w programie usłyszeliśmy oryginalną, studyjną wersję "The Riddle" a nie przygotowaną przed programem mistyfikację występu na żywo.
Nie mogę się zgodzić, ponieważ głos Nika, który słyszałem w Melodii był głosem dojrzałego faceta a w oryginale brzmi on łagodniej, młodziej.
I nie przyjmujesz możliwości, że to brzmienie wynika z odmiennych źródeł emisji, odbioru i odsłuchu dźwięku?
Ja też słyszę nieznaczne różnice w brzmieniu, ale składam to na karb powyższego.
Tym bardziej, że idealne dopasowanie obu wersji wyklucza możliwość, żeby to były 2 różne nagrania, nawet takie z nałożonym nowym głosem na stary podkład (a wokal, poza lekką różnicą w brzmieniu, w obu nagraniach jest identyczny).
No i dygresja: po co nagrywać coś jeszcze raz do starego podkładu starszym, "zużytym" głosem na dodatek możliwie podobnie do oryginału? [Czasami tak się robi, jak prawa do przebojów mają stare wytwórnie, a wykonawczy chcą też trochę zarobić, ale NIGDY nie udaje się nagrać coś idealnie tak samo. Przynajmniej ja nie znam takiego przypadku. smile] Wierzysz, że Nik nagrałby coś na nowo specjalnie dla Melodii?? Byłby to pierwszy raz w historii Jtm? (jeśli chodzi o zagranicznego wykonawcę).
ajrekol napisał:
A co do upływających lat, to naprawdę nie czujesz tematu, czy się tylko przekomarzasz?
Darek Gutowski napisał:
W szkole mnie pani uczyła, że jeśli mamy ponad 8 i pół roku, to możemy już mówić, że mamy dziewięć.
Czyli jednak nie czujesz. smile
No to "za karę" małe wyjaśnienie: jak nie masz pełnych 18 lat, to masz 17. smile I ewentualnie kilka miesięcy, tygodni itd. Ale LAT masz 17. Aż do ostatniego dnia przed rocznicą urodzin. Nie można mieć tego, czego... się nie ma. smile Mieć rok to znaczy go skończyć. Taka jest logika i matematyka (też zresztą logiczna).
Natomiast to, o czym napisałeś, to są emocje i tak zwane wychowanie. Dzieci (do pewnego wieku) za wszelką cenę chcą być starsze i doroślejsze i niektóre nauczycielki "dla ich dobra" robiąc wyrwę w logicznym myśleniu, serwują im nieprawdę. Człowiek ośmioipółletni ma 8 (i pół) lat, a nie 9! Co najwyżej ma prawie 9 lat, a wiadomo jaką różnicę robi prawie. Ja też mając 4,5 roku miałem 5. Ale byłem wtedy dzieckiem.
Tak samo jest ze zmarłymi. Bałaganiarze z logiką na bakier odejmują rok śmierci od urodzenia i już mają wiek denata! A to bzdura, bo ten, który ma np. 99 lat i 364 dni ma 99 lat, a nie 100.
Ciekawy jestem co teraz powiedziałaby Twoja nauczycielka (ciekawe od czego ona była) na ten temat, kiedy teraz już nie musi dowartościowywać Cię zaokrągleniami w górę? smile


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Darek Gutowski



Dołączył: 26 Lis 2007
Posty: 1382
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 24 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Włocławek
Płeć: Mężczyzna

 PostWysłany: Sob 0:25, 16 Kwi 2011    Temat postu: Back to top

ajrekol napisał:
Jak nie masz pełnych 18 lat, to masz 17. smile I ewentualnie kilka miesięcy, tygodni itd. Ale LAT masz 17. Aż do ostatniego dnia przed rocznicą urodzin. Nie można mieć tego, czego... się nie ma. smile Mieć rok to znaczy go skończyć. Taka jest logika i matematyka (też zresztą logiczna).


W takim razie połowa ludzi na cmentarzu ma podany niewłaściwy wiek smile
Matematyka czy wychowanie - mniejsza z tym. "The Riddle" powstało ponad 27 lat temu i tyle ma.

ajrekol napisał:
I nie przyjmujesz możliwości, że to brzmienie wynika z odmiennych źródeł emisji, odbioru i odsłuchu dźwięku?
Ja też słyszę nieznaczne różnice w brzmieniu, ale składam to na karb powyższego.


W brzmieniu podkładu nie ma żadnych różnic, natomiast w wokalu są tak ewidentne, że za żadne skarby nie przekonasz mnie, że to jest studyjna wersja z 1984 roku.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Darek Gutowski dnia Sob 0:29, 16 Kwi 2011, w całości zmieniany 1 raz
 
Zobacz profil autora
mister-wonderful



Dołączył: 03 Sty 2008
Posty: 170
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5

 PostWysłany: Czw 22:21, 26 Sty 2012    Temat postu: Back to top

Przemo K. napisał:
U mnie czarny po haracz był w zeszłą sobotę rano.


Nie mieliście dość odwagi, żeby go nie wpuścić i nie zapłacić "haraczu"? ŻENADA


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Darek Gutowski



Dołączył: 26 Lis 2007
Posty: 1382
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 24 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Włocławek
Płeć: Mężczyzna

 PostWysłany: Czw 23:34, 26 Sty 2012    Temat postu: Back to top

Haracz nie jest obowiązkowy a więc nie jest haraczem.

Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Karolka



Dołączył: 17 Gru 2010
Posty: 577
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

 PostWysłany: Pią 2:15, 27 Sty 2012    Temat postu: Back to top

Tak samo jak wizyta duszpasterska nie jest obowiązkowa. Więc skoro ktoś się podejmuje przyjąć księdza, to i musi się liczyć z pewnym wydatkiem.

Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Jaka to Melodia? Strona Główna -> Totalny OT Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 90, 91, 92, 93  Następny
Strona 91 z 93

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach